Czy każda żywność wspiera życie? Czy każde życie na świecie jest przez żywność wspierane? Chcielibyśmy, żeby tak było – jednak rzeczywistość jest inna. Choć brzmi to paradoksalnie produkcja wielu rodzajów żywości wspiera procesy niosące śmierć i choroby ludzi i zwierząt oraz degradację biosfery.
Jesteśmy w trakcie obchodów Tygodnia Edukacji Globalnej, który w tym roku poświęcony jest problemowi żywności i odbywa się pod hasłem „Czy wiesz, co zjesz jutro? Nie wszyscy na świecie są pewni codziennego posiłku. TEG 2014 – Bezpieczeństwo Żywnościowe”.
Przypomnijmy sobie to, o czym na co dzień nie pamiętamy. Są na świecie miejsca, gdzie ludzie głodują. Gdzie zagrożenie że ja, lub moi najbliżsi umrą z głodu – jest codziennością. I nie jest to sytuacja wyjątkowa. Szacuje się, że z powodu głodu na świecie cierpi 1 mld ludzi (!), przede wszystkim mieszkańców globalnego Południa (zwłaszcza krajów Azji, Pacyfiku i Afryki Subsaharyjskiej). Ludzi, których nie stać na jedzenie.
Żyjemy w tej części świata, gdzie śmierć głodowa się nie zdarza. Zdajemy sobie sprawę, że żywność produkowana jest tutaj w nadmiarze – nadmiarze, który zlikwidowałby głód na świecie (co roku prawie 2 mld tony jedzenia są wyrzucane…). Jednak nie dopuszcza do tego światowy system dystrybucji żywności. To nie jedyna przyczyna głodu. Rolnictwo rodzinne w krajach globalnego Południa mogłoby wyżywić tamtejszych mieszkańców, jednak system (czytaj: władze) wspierają uprawy na eksport. Ktoś bogaci się na tym, że ktoś cierpi głód…
Podczas obchodów TEG szczególnie wyraziste staje się pytanie, czy my jakoś możemy stanąć po stronie żywności wspierającej życie na świecie? W jaki sposób, którymi spośród naszych wyborów?
Przede wszystkim – wybierajmy lokalną żywność, dzięki czemu wspieramy lokalne produkty i nie pogłębiamy popytu na żywność eksportowaną z krajów globalnego Południa. Tym samym ograniczamy wpływ korporacji na produkcję i handel żywnością. Dzięki temu wyborowi jedzenie nie musi do nas jechać i lecieć tysięcy kilometrów, powodując zatruwanie środowiska benzyną i nadmiarem niezbędnych opakowań. Bierzmy pod uwagę „foodmiles” (odległość, jaką pokonuje żywność nim trafi od rolnika do naszego domu).
Z tego samego powodu kupujmy jedzenie w małych sklepikach a nie w supermarketach, którym wygodniej jest korzystać z usług dużych, korporacyjnych producentów.
Zwracajmy uwagę na to, aby w miarę możliwości produkty przez nas kupowane pochodziły ze Sprawiedliwego Handlu (Fair Trade). System ten pozwala wytwórcom z krajów globalnego Południa pracować w godziwych warunkach i za sprawiedliwe wynagrodzenie a także w sposób sprzyjający przyrodzie. Kupując produkty Fair Trade – w sposób bezpośredni i konkretny wpieramy te wartości.
Oczywiście – nie kupujmy nadmiaru żywności, który siłą rzeczy trafia do kosza. W tym samym czasie, kiedy w innej części świata tyle ludzi nie ma nadziei na jakikolwiek posiłek…
W kontekście zmniejszania głodu na świecie, należy również wspomnieć o jeszcze jednej zależności. Energia niezbędna do wyprodukowania porcji gotowanej wieprzowiny bywa trzykrotnie większa niż energia, jaką wkładamy w produkcję porcji gotowanej fasoli. Nie mówiąc już o zwieszonym wpływie produkcji mięsa na efekt cieplarniany. Aby efekt naszego wyboru był realny, nie musimy od razu zostać wegetarianami, ale możemy ograniczyć jedzenie mięsa.
Możemy iść o krok dalej – i samemu uprawiać żywność w ogródku lub na balkonie.
Wybór należy do nas.
Dowiedz się więcej:
„Czy możliwy jest świat wolny od głodu?”, Polska Zielona Sieć 2011
„Czas na zmianę. Wybierz lokalność. Jak wspierać system żywnościowy przyjazny przyrodzie i ludziom?”, Polska Zielona Sieć 2012
Maja Głowacka