Formalnie skończył się w latach 70. XX wieku. Faktycznie w różnym natężeniu trwa do dzisiaj i miewa się świetnie. Kolonializm. Zjawisko, które w szczytowym okresie obejmowało swoim zasięgiem 35% mieszkańców i 55% terytoriów świata.
Formalnie skończył się w latach 70. XX wieku. Faktycznie w różnym natężeniu trwa do dzisiaj i miewa się świetnie. Kolonializm. Zjawisko, które w szczytowym okresie obejmowało swoim zasięgiem 35% mieszkańców i 55% terytoriów świata.
1 lutego obchodzimy dzień bez oleju palmowego. Czy jeden taki dzień w roku wystarczy? Zdecydowanie nie. Zachęcamy do maksymalnego ograniczenia spożywania i kupowania produktów zawierających olej palmowy oraz wywierania presji na firmy i rządy po to, by produkcja olejowców była bardziej zrównoważona i odbywała się z poszanowaniem najbardziej cennych przyrodniczo obszarów lasów deszczowych. Dlaczego? Już wyjaśniamy.
Jeśli nie jesteś czujnym konsumentem, z pewnością w swoim domu masz co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt produktów zawierających olej palmowy. Znajdziesz go w żywności, kosmetykach, detergentach, karmie dla zwierząt, biopaliwach… Olejowiec gwinejski, z którego nasion wytwarza się olej palmowy, jest bardzo wydajną rośliną w porównaniu z innymi roślinami oleistymi. Plantacje olejowca gwinejskiego zajmują 10% gruntów przeznaczonych na uprawę roślin oleistych, ale olej palmowy to aż 1/3 światowej produkcji oleju roślinnego. Olej palmowy jest tani i dlatego tak chętnie wykorzystuje się go w przemyśle spożywczym, chemicznym i petrochemicznym.
Utrata lasów, zmiany klimatu związane z wylesianiem, utrata gatunków, zanieczyszczenie środowiska pestycydami i środkami ochrony roślin to prawdziwe koszty produkcji oleju palmowego. Zanim włożysz do koszyka jakiś produkt, najpierw sprawdź jego skład i zastanów się, czy chcesz przykładać do tego rękę. Pomyśl o orangutanach…
(więcej…)
Przed nami jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich – Boże Narodzenie – które poprzedzi oczywiście wieczór wigilijny. Wigilia to po łacinie „czuwanie” i pierwotnie używano tego słowa dla oznaczenia nocnej straży, natomiast w kościołach chrześcijańskich mianem „wigilii” określano dzień poprzedzający wielkie święto, czyli w tym wypadku – narodziny Jezusa w Betlejem. Bezpośrednie pochodzenie wigilii wiąże się z wprowadzeniem świąt Bożego Narodzenia do kalendarza świąt chrześcijańskich w IV wieku. Wtedy też synod w Laodycei zabronił organizowania biesiad w świątyniach, więc wierni przenieśli je do swoich domów. Mniej więcej w VI wieku tradycją było już organizowanie wspólnej kolacji, nazwanej wigilią. Choć dziś Wigilia wydaje się częścią kulturowej spuścizny chrześcijaństwa i jest świętem rodzinnym, pobrzmiewa w niej echo dużo starszych, pogańskich obrzędów związanych z zimowym przesileniem dnia z nocą, w których bardzo ważną rolę odgrywa natura. Warto więc pamiętać o jej ścisłym związku ze światem przyrody, a zwłaszcza rytmem pór roku i zatroszczyć się o to, by Wigilia była nie tylko świętem rodzinnym, ale i otwartym na ekologię.
Obchody majowego Święta Pracy to nie tylko nasza lokalna, polska tradycja czy też spuścizna PRL-u, jak się niektórym wydaje. To upamiętnienie heroicznej walki o lepsze warunki zatrudnienia dla pracowników i pracownic na całym świecie. Korzenie święta sięgają końca XIX wieku i są ściśle powiązane z gruntem amerykańskim. Organizowane współcześnie pierwszomajowe wydarzenia (pochody, manifestacje) na ogół są poświęcane konkretnym hasłom czy koncepcjom, stanowiąc przy tym nie tylko pole do dyskusji i wymiany argumentów, ale też różnego rodzaju starć na tle odmiennych poglądów politycznych. Polityczne zaangażowanie to nie jedyna opcja na spędzenie majowego święta, bowiem od dekady Dzień Pracy łączy się ze świętowaniem rocznicy wejścia do Unii Europejskiej, a to okazja, aby przy ładnej pogodzie zorganizować atrakcje dla dzieci i pikniki w plenerze.
Nowy Jork, 1 maja 2013 roku. Fot. Michael Fleshman, CC BY-NC 2.0
Kampania Kupuj Odpowiedzialnie, Clean Clothes Polska oraz ODE Źródła zapraszają na spotkanie z działaczami pracowniczymi z Bangladeszu, którzy opowiedzą o społecznych skutkach przeniesienia produkcji odzieży przez globalne koncerny do tego kraju.
Spotkanie odbędzie się w przestrzeni Manufaktury, której losy obrazują zmiany, jakie zaszły w Polsce i w samej Łodzi – niegdyś byliśmy krajem produkującym odzież na znaczną skalę, dziś jesteśmy przede wszystkim konsumentami. A nasze rodzime firmy zlecają produkcję fabrykom z Globalnego Południa.
Podczas spotkania zostanie zaprezentowany raport „Grubymi nićmi szyte” oparty na 100 wywiadach przeprowadzonych z bangladeskimi pracownicami szyjącymi odzież dla polskich firm: LPP (m.in. Reserved, Cropp, House, Mohito), Monnari oraz Carry.
Spotkanie odbędzie się w sobotę, 31 maja, godz. 17.00.w sali konferencyjnej Muzeum Sztuki ms2, ul. Ogrodowa 19 w Łodzi. Zapraszamy!