Choć naprawdę trudno pogodzić się z tą myślą, to jednak naukowcy nie pozostawiają nam złudzeń: tygrysy znikają w zastraszającym tempie i są gatunkiem właściwie skazanym na całkowite wyginięcie w ciągu najbliższych kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu lat. Jak podaje World Wide Fund for Nature, „populacja tygrysów spadła od początku XX-go wieku o około 95%. W ciągu ostatnich 70 lat wyginęły trzy (balijski, jawajski i kaspijski) spośród ośmiu podgatunków tygrysa, zaś pozostałym może grozić ten sam los, bo na wolności pozostaje już jedynie 3200 osobników”. Winny, jak zwykle w takich sytuacjach, jest człowiek. Tak błyskawiczne znikanie tygrysów, jest wyłączną odpowiedzialnością naszego gatunku. Jak podaje WWF w latach 1940-1980 zwierzęta te masowo traciły naturalne siedliska – głównie za sprawą gwałtownego rozlewania się miast i zagarniania pod ich rozbudowę terenów, na których tradycyjnie bytowały tygrysy. Dodatkowym ciosem dla populacji tych wielkich, majestatycznych kotów było i wciąż jest kłusownictwo – problem nierozwiązany od dziesięcioleci.
Dowiedz się więcej:
tigerday.org
Smutne święto