4 kwietnia

 

Dzień Zwierząt Bezdomnych

Gdybyśmy tylko wszyscy wzięli sobie do serca słowa Antoniego de Saint-Exupéry: „Pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś”, miliony bezdomnych zwierząt nie przechodziłyby codziennej gehenny – głodu, pragnienia, braku schronienia, ludzkiej agresji. Szacuje się, że na całym świecie może ich być od 600 milionów do nawet miliarda – głównie psów i kotów. W samej Polsce, i to tylko w schroniskach, mieszka ich ponad 100 tysięcy. Bezdomność zwierząt to, zarówno lokalnie – w naszym kraju, jak i globalnie – w skali świata, olbrzymi i nierozwiązany problem. Dzień  Zwierząt Bezdomnych, to okazja aby zwrócić uwagę na fatalny los zwierząt, pozbawionych opieki, i zastanowić się, jak każdy z nas może się włączyć w skuteczną poprawę ich sytuacji.

"Stray dogs crosswalk" by Columbo222 - Own work. Licensed under CC BY-SA 3.0 via Wikimedia Commons - http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Stray_dogs_crosswalk.jpg#/media/File:Stray_dogs_crosswalk.jpg

Bezdomne psy na ulicy w rumuńskim Bukareszcie. Wiele krajów zupełnie nie radzi sobie z pomocą bezpańskim zwierzętom i nie podejmuje wysiłku wdrożenia, sprawdzonego w wielu miejscach na świecie, programu powszechnej sterylizacji i kastracji. Zdj. Columbo222, CC BY-SA 3.0

Dzień Zwierząt Bezdomnych to młode święto, które w tym roku obchodzi swoje 4 urodziny. Jesienią 2010 roku sto holenderskich organizacji pozarządowych, działających na rzecz bezdomnych zwierząt, spotkało się na wspólnej konferencji, poświęconej temu problemowi. To właśnie wtedy narodził się pomysł, aby w jeden wybrany dzień w roku, w sposób szczególny zwrócić uwagę ludzi na zwierzęta pozbawione domów i opiekunów. Wybór padł na 4 kwietnia (pierwsze obchody zorganizowano w 2011 roku). Czemu? Ponieważ ten dzień wypada dokładnie pół roku po innym ważnym święcie – Światowym Dniu Zwierząt, a także dlatego, że 4.04 to data łatwa do zapamiętania, co zwiększa szanse na utrwalenie się święta w społecznej świadomości. Wydarzenia powiązane z tym świętem organizowane są obecnie w 33 krajach na całym świecie – zarówno przez organizacje pozarządowe, jak i indywidualne osoby. Główni inspiratorzy obchodów   stawiają sobie za cel, aby w ciągu najbliższych kilku lat, święto było obchodzone we wszystkich krajach światach.

Bo też problem, którego dotyczą obchody, występuje na całym globie. Są oczywiście państwa, które świetnie sobie z nim radzą i praktycznie wyeliminowały bezdomność zwierząt – tak stało się np. w krajach skandynawskich czy niektórych krajach Europy Zachodniej. Niestety, to wyjątki. Zdecydowana większość państw nie radzi sobie z tym zagadnieniem w ogóle, albo robi to mniej lub bardziej nieudolnie. Polska wciąż znajduje się w tej drugiej grupie.

wakacje

Kampania społeczna Psia Mać! – plakat zwracający uwagę na problem masowych porzuceń zwierząt w okresie wakacyjnym.

Jakie są przyczyny bezdomności zwierząt? Główną praprzyczyną, która rodzi wszystkie inne, jest ludzka nieodpowiedzialność. Ma ona różne oblicza. Sąsiadowi oszczeniła się suka i błaga nas, żebyśmy wzięli jednego szczeniaka – bierzemy. Po podwórku chodzą śliczne puchate kocięta, urodzone przez piwniczną kotkę – bierzemy. W popularnej telewizyjnej reklamie widać mordkę ślicznej labradorki – kupujemy. Zbliżają się święta Wielkanocne i na wystawie sklepu zoologicznego kłębią się urocze małe króliczki – kupujemy. Po kilku miesiącach okazuje się, że szczeniak od sąsiada to chodząca kula psiej energii, która, jeśli nie spaceruje się z nią przynajmniej pół godziny trzy razy dziennie, nerwowo szczeka i z nudów gryzie buty domowników. Malutki kociaczek wyrasta na dużego kota, który ostrzy sobie pazury na naszym ulubionym fotelu i chętnie obgryza rośliny doniczkowe. Labradorka, taka sama jak ta z reklamy, okazuje się psem trudnym do ułożenia – tymczasem nie stać nas na profesjonalną tresurę, a na samodzielne próby ułożenia psa nie mamy czasu i ochoty. Puchaty króliczek z wystawy, nie znika z domu wraz z minięciem świąt i już po kilku miesiącach – kiedy tylko nastaje okres urlopowy – komplikuje życie domowników, ponieważ oni chcieliby wyjechać na 2 tygodnie, a królik w tym czasie potrzebuje opieki. We wszystkich czterech przypadkach, olbrzymia rzesza ludzi, sięga po proste i szybkie w realizacji rozwiązanie – porzuca zwierzę. Psa od sąsiada wyrzuca się z samochodu, daleko od domu, żeby nie znalazł drogi powrotnej. Albo przywiązuje się go do drzewa w środku lasu, tak żeby nikt nie usłyszał jego szczekania. Kota wywozi się na wieś – „wyżywi się myszami” uspokaja swoje sumienie porzucający. Labradorka, prosto z kanapy, ląduje w schroniskowej klatce, razem z 10 innymi psami modnych ras. Królika, razem z klatką, wystawia się koło śmietnika. Tak, tak to się robi w Polsce.

Sytuację pogarsza fakt, że polskie prawo – tak jak w wielu innych dziedzinach, tak i w przypadku porzuceń i znęcania się nad zwierzętami – jest bardzo niedoskonałe. Wykrywalność tego rodzaju przestępstw (a porzucenie zwierzęcia jest przestępstwem), jest bardzo niska. Niska jest też wrażliwość na krzywdę zwierząt – zarówno wśród zwykłych obywateli, jak i wśród przedstawicieli władz. Policjant wychowany w przeświadczeniu, że „zwierzę, to tylko zwierzę” nie będzie miał motywacji do zdecydowanych działań podczas interwencji, dotyczącej psa, uwiązanego od kilku lat na krótkim łańcuchu, a sędzia, na co dzień zapalony myśliwy, dla rozrywki strzelający do saren, lekką ręką uniewinni oskarżonego o znęcanie się nad kotem.

640px-Street_cats_(1)

Bezdomne koty na jednej z ulic Santiago de Chile. Zdj.  Rodrigo Basaure, CC BY 2.0

Dla poprawy sytuacji potrzebna jest więc, w pierwszej kolejności, zmiana nie tyle paragrafów (choć zaostrzenie kar także jest konieczne), co zmiana społeczna – zmiana w podejściu do zwierząt: dostrzeżenie ich podmiotowości (bo zwierzę NIE JEST rzeczą), zrozumienie, że ból zwierzęcia nie jest ani trochę mniejszy niż ból odczuwany przez ludzi, że tak samo jak my cierpią one z powodu głodu, pragnienia, chłodu, upału, że – w przypadku potrącenia na drodze – zwierzęciu także należy się pomoc. To elementarz empatii. Empatia jednak nie jest czymś, co dostajemy od losu w prezencie – to swego rodzaju dobry nawyk lub postawa życiowa, którą trzeba w sobie rozwijać i szlifować. Jest to zadanie m.in. dla nauczycieli. Z pomocą przychodzą fundacje i stowarzyszenia, działające na rzecz zwierząt, które nigdy nie odrzucają zaproszeń od szkół i przedszkoli, wierząc, że raz zaszczepiony szacunek do zwierząt i uważność na ich potrzeby, będzie w młodym człowieku – czy to przedszkolaku, czy licealiście – rósł i dojrzewał. I że dziecięcy zachwyt nad śliczną psią mordą, wyglądająca zza prętów schroniskowej klatki, albo wzruszenie nad losem chorych kociąt, uratowanych z komórki na jakimś zaniedbanym śródmiejskim podwórku, przerodzi się w odpowiedzialną postawę dorosłego człowieka – pomagającego zwierzętom, albo przynajmniej nie przysparzającego im cierpień. A wtedy fundacje i stowarzyszenia, pomagające bezdomnym zwierzętom, nie będą już potrzebne.

Od czego zacząć?

Nie kupuj, adoptuj! Jeśli dojrzałeś do decyzji o posiadaniu zwierzęcia, pamiętaj, że prawdziwych przyjaciół się nie kupuje. Poszukaj zwierzaka w schronisku albo lokalnej organizacji pozarządowej, która opiekuje się bezdomnymi zwierzętami. Nie kupuj zwierząt – ani od hodowców (dla których hodowla to TYLKO hobby i/lub biznes, tymczasem adopcja to AŻ ratowanie życia), ani tym bardziej od pseudohodowców. Jaka jest różnica? Pseudohodowca to osoba, która traktuje sprzedaż zwierząt wyłącznie jako interes – nie liczy się dla niego los i dobro rozmnażanych zwierząt, tylko ich hurtowa produkcja i szybka sprzedaż. Jak poznać, że mamy do czynienia z taką właśnie osobą? To wszyscy Ci, którzy zapewniają, że szczeniak / kociak jest po „rodowodowych rodzicach”, jednak nigdy nie pokazują rodowodu. To także osoby, które na internetowych portalach ogłoszeniowych, oferują zwierzęta „w typie” jakiejś rasy i próbują zarobić na nich, w sprytny sposób, oferując np. smycz za 800 zł z pieskiem gratis. Wielu pseudohodowców stosuje takie wybiegi ponieważ sprzedaż zwierząt z niezarejestrowanych hodowli jest w naszym kraju nielegalna. Dotyczy to zarówno sprzedaży na targowiskach, giełdach zoologicznych, jak i w Internecie.

wyprz_2

Kampania społeczna Psia Mać!. Psy z pseudohodowli traktuje się jak towar. Wspieranie tego rodzaju biznesów, poprzez zakup zwierząt „w typie rasy”, ale bez rodowodu, zachęca pseudodowców do dalszej działalności i przyczynia się do cierpienia tysięcy zwierząt.

Nie bierz zwierząt od osób, które rozmnażają swoje zwierzęta dlatego, że są ładne i będą miały równie ładne – czytaj: łatwe do sprzedania / wydania – potomstwo. Takie osoby powiększają grono bezdomnych zwierząt. Jeśli weźmiesz zwierzaka od znajomych, rodziny czy sąsiadów, którzy pozwalają swojej suce lub kotce na ciągłe ciąże, utwierdzisz ich w przekonaniu, że dla nowonarodzonych maluchów zawsze znajdą się dobre domy. Tymczasem w schroniskach czekają tysiące szczeniąt i kociąt, których narodzinom nie udało się w porę zapobiec i które desperacko potrzebują opiekunów. To im należy pomóc, a nie osobie, która w bezmyślny sposób rozmnaża swojego domowego pupila. Biorąc zwierzę od takiej osoby, zmniejszasz szanse schroniskowych zwierząt na dom, a więc także na przeżycie. A schronisko to wbrew nazwie, miejsce tylko pozornego schronienia. Śmiertelność zwierząt w tego typu miejscach jest ogromna – według najnowszego raportu NIK umiera co czwarty pies i co trzeci kot, tam trafiający (sic!). Choroby, samotność, brak nadziei na poprawę własnego losu i depresje (tak, zwierzęta też na nią cierpią!), walka z silniejszymi zwierzętami o dostęp do żywności – to wszystko zabija mieszkańców schronisk.

640px-Dog_at_shelter

Uratowanie zwierzęcia od życia w schroniskowej klatce, to satysfakcja nieporównywalnie większa niż kupienie go od hodowcy.  Zdj. Erick Pleitez, CC BY 2.0

Wybawienie jest jedno – mądry człowiek, który decyduje się na adopcję i który wie, że ratowanie życia, potrzebującego zwierzęcia jest ważniejsze od spełnienia swojego, nieco egoistycznego, marzenia o konkretnej rasie lub wymarzonym kolorze sierści pupila. Rasowe psy i koty są do siebie bliźniaczo podobne, tymczasem kundelki i dachowce to zawsze wyjątkowe okazy nie do podrobienia! Dużo większą frajdą niż kupienie rasowego zwierzęcia, wypieszczonego i wykarmionego najdroższą karmą, jest obserwowanie przemiany zaniedbanego psa lub kota, przygarniętego ze schroniska, fundacji labo prosto z ulicy, w pięknego łabędzia – świadomość, że ta przemiana dokonuje się dzięki naszej trosce i pomocy jest bezcenna. Uratowane w ten sposób zwierzę, odwdzięcza się zazwyczaj wielkim przywiązaniem i prawdziwą psią lub kocią przyjaźnią na całe życie.

Po adopcji pamiętajmy o kilku ważnych rzeczach:

ZAWSZE sterylizujmy suczki i kotki oraz kastrujmy psy i kocury. Tylko w ten sposób uda się skutecznie, w skali globalnej, ograniczyć bezdomność zwierząt. Zabieg wykonuje weterynarz, po osiągnięciu przez zwierzę dojrzałości płciowej (zazwyczaj około 5-6 miesiąca życia).  Nawet jeśli nie planujemy świadomie rozmnażać naszego zwierzęcia, to i tak zdecydowanie warto go wykonać – zmniejsza on u zwierząt ryzyko wielu poważnych chorób, na czele z nowotworami, powoduje że są mniej nerwowe, ogranicza ich ucieczki od opiekuna (tysiące psów ucieka podczas zwykłych, codziennych spacerów, wyczuwając zapach, rozsiewany prze suczki w okresie rui; gros z nich już nigdy nie wróci do domu…). Taki zabieg to jednorazowy wydatek od kilkudziesięciu do kilkuset złotych – jeśli trudno nam się na niego zdecydować, to warto przypomnieć sobie, że wykarmienie całego stada niechcianych szczeniąt lub kociąt będzie zdecydowanie droższe.

bezdomnosc

Kampania społeczna Psia Mać!

zawsze zachipujmy zwierzaka – dotyczy to zwłaszcza psów, ale także kotów, jeśli wypuszczamy je z domu. Chip to mikroskopijna płytka, wstrzykiwana raz w życiu pod skórę zwierzaka. Jest na niej zapisany numer, który umieszcza się w internetowej bazie zwierząt. W razie zgubienia zwierzęcia, w schronisku lub u weterynarza możliwe jest jego odczytanie i powiązanie go z danymi właściciela, zapisanymi w bazie. W ten sposób osoba, która znajdzie Twoje zwierzę, będzie wiedziała komu powinna je oddać. Elementarnym zabezpieczeniem jest także przypięcie do obroży zwierzęcia małej adresówki – może to być zwykły breloczek do kluczy, z zawartą w środku informacją o właścicielu (adres, pod którym mieszka zwierzę i numer telefonu do właściciela). Tutaj znajdziesz prostą i zabawną instrukcję jak ją zrobić. Chip kosztuje kilkadziesiąt złotych (choć w niektórych miastach, np. w Łodzi, zachipowanie zwierzęcia jest, w wybranych gabinetach weterynaryjnych, zupełnie bezpłatne), a a adresówka zaledwie kilka złotych. Jeśli zwierzę nie ma ani chipa, ani adresówki, może już nigdy do Ciebie nie wrócić. Odpowiedź, czy warto ponieść ten wydatek, wydaje się więc oczywista.

jeśli nie możemy zabrać ze sobą zwierzęcia na wakacje (choć coraz więcej ośrodków wypoczynkowych oferuje taką możliwość), to zadbajmy wcześniej o zapewnienie mu opieki na czas naszego wyjazdu. Oczywiście najlepiej przekazać naszego pupila pod opiekę rodziny lub przyjaciół. Nie każdy ma jedna taką możliwość. Całe szczęście w większości miast działają specjalne hotele dla zwierząt, które zaopiekują się zwierzakiem podczas nieobecności właściciela. To koszt od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za dobę. Trzeba więc pamiętać, aby uwzględnić ten wydatek planując wakacyjny budżet. Niestety, wciąż większość porzuceń przypada właśnie na okres wakacyjny – wszak wyrzucenie zwierzęcia jest za darmo…

Osoby, które pomagają bezdomnym zwierzętom, np. dokarmiając bezdomne koty, są często wyszydzane i poniżane. Tymczasem to ludzie, którym należy się wielki szacunek i pomoc. Nigdy nie wstydźmy się jej okazać. Na zdjęciu: mieszkanka Motpellier we Francji i jeden z jej kocich podopiecznych. Isasza, CC BY-SA 4.0

pomagajmy fundacjom i stowarzyszeniom lub indywidualnym osobom z naszej okolicy, niosącym na co dzień pomoc bezdomnym zwierzętom. Dobrym rozwiązaniem jest stałe, comiesięczne przekazywanie na ten cel np. 5 lub 10 zł  z naszej pensji, kieszonkowego czy stypendium. Dla budżetu jednej osoby, przekazującej taką pomoc, nie jest to wielkie obciążenie. Tymczasem dla osoby, która opiekuje się np. stadkiem kilkunastu kotów, mieszkających pod blokiem czy w piwnicznej kamienicy, to realna i zauważalna pomoc, pozwalająca nakarmić jednego kota przez dwa lub nawet trzy dni. Warto wspierać takie działania, ponieważ bezdomne zwierzęta są całkowicie zdane na pomoc ludzi.

W Dniu Zwierząt Bezdomnych warto mieć w pamięci, pewne mądre słowa: „Ratując jedno zwierzę, nie zmienisz całego świata. Ale zmienisz cały świat dla tego jednego zwierzęcia.”

Podejmij wyzwanie:

  • Nigdy nie bądź obojętny wobec bezdomnych zwierząt. Nie odwracaj głowy, kiedy widzisz na ulicy bezpańskiego psa lub kota. Zastanów się, jak możesz mu pomóc. Daj mu jeść i pić, zastanów się, jak zapewnić mu schronienie. Poinformuj lokalne organizacje pozarządowe, że spotkałeś zwierzę potrzebujące opieki – wolontariusze podpowiedzą Ci jak możesz skutecznie pomóc i wesprą Cię w Twoich działaniach.
  • Zimą zawsze uchylaj piwniczne okienka lub stwórz bezdomnym kotom możliwość ukrycia się przed mrozem w jakimś innym, ciepłym miejscu – komórce, garażu itp. Możesz też zbudować prosty domek ze styropianu i ustawić go na podwórku. Takie proste działania mogą ocalić życie wielu bezdomnych zwierząt.
  • Dowiedz się jakie organizacje, pomagające bezdomnym zwierzętom, działają w Twoim mieście. Zaoferuj im swoją pomoc – może to być np. zbiórka karmy w szkole lub wśród znajomych, dokarmianie zwierząt, mieszkających w Twoim sąsiedztwie albo wsparcie podczas wydarzeń, promujących adopcję zwierząt bezdomnych.
  • Wejdź na stronę internetową lokalnego schroniska dla zwierząt i dowiedz się, czy prowadzi program wolontariatu. Jeśli tak, zapoznaj się z nim i zastanów się, czy możesz do niego dołączyć. Taka decyzja powinna być bardzo dobrze przemyślana – wolontariat na rzecz zwierząt, aby był prawdziwie skuteczny, powinien być długofalowy.
  • Porozmawiaj z domownikami o możliwości stworzenia tzw. domu tymczasowego. To dobre rozwiązanie dla osób, które chciałyby pomagać zwierzętom, ale z jakichś przyczyn nie mogą sobie pozwolić na stałą opiekę nad nimi. Opiekun tymczasowy przyjmuje zwierzę pod swój dach na kilka tygodni lub miesięcy – aż do czasu, kiedy nie znajdzie się dla niego docelowy, stały opiekun. Dzięki temu potrzebujące pomocy zwierzę nie musi przebywać w schronisku czy na ulicy, tylko oczekuje na swoich opiekunów w domowych warunkach, w których może dojść do zdrowia i oswoić się z nową sytuacją.

Dowiedz się więcej: 

Akcja „Wybierz Miśka!„, promująca adopcje – mnóstwo informacji o bezdomności zwierząt, jej przyczynach i możliwościach włączenia się w pomoc

Akcja „Psia Mać!” – pokazuje prawdziwe oblicze pseudohodowli i podpowiada, jak szukać zwierzęcia, aby mieć pewność, że adopcją / kupnem nie wspieramy tego rodzaju działalności

Marta Karbowiak

Tagi: , , , , ,

Listopad 2024

pon wt śr czw pt sob nie
1
3
4
5
6
7
8
9
  • Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem
10
11
12
13
14
15
16
17
18
  • Europejski Dzień Wiedzy Antybiotykach
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30

Najbliższe święta

Zapisz się do newslettera