Kiedy nie możesz zasnąć albo zrywasz się co godzinę w nocy sprawdzić czy budzik już nie dzwonił; kiedy znajdujesz portfel i klucze w zamrażarce, wściekasz się na czerwone światło czy złośliwą drukarkę, która zawsze strajkuje nie w porę; kiedy nic nie możesz zjeść, jesz bez opamiętania lub serce wali ci jak młot na samą myśl o pracy – pora zadbać o swoje nerwy. W kalendarzu świąt nietypowych mają własne święto – 28 października obchodzimy Dzień Odpoczynku dla Zszarganych Nerwów. Czas je wzmocnić, rozwinąć z kłębka i nauczyć się radzić z trudnymi sytuacjami.
Powody mogą być różne, natomiast reakcja fizjologiczna na stres jest taka sama od tysięcy lat: oddech staje się częstszy i płytszy, rośnie ciśnienie tętnicze i przyśpiesza akcja serca, które intensywnie pompuje krew wraz z glukozą i tlenem do mózgu oraz mięśni. Ukierunkowane zasilanie umożliwia szybką decyzję w razie niebezpieczeństwa, jak również fizyczne przygotowanie do nagłej walki lub ucieczki. Obecnie jednak, gdy przeżywamy stres najczęściej „na siedząco”, stan podobnej baczności nie znajduje fizycznego ujścia i skutkuje szeregiem szkodliwych następstw. Poza zaniedbywaniem więzi z bliskimi, obniżeniem wydajności, jak i ogólnego zadowolenia z życia, uważa się, że 80-90% chorób, na które zapadamy, jest związana ze zbyt długotrwałym czy nadmiernym wyeksponowaniem na stres. Najczęściej cierpią z jego powodu właśnie serce, naczynia krwionośne, układ pokarmowy i kondycja psychiczna.
Po raz pierwszy sformułował to pojęcie Hans Hugon Selye, 10-krotnie nominowany do Nagrody Nobla (nigdy skutecznie) lekarz i naukowiec, zwany zresztą dr Stress dla tematu badań, którym poświęcił ponad 50 lat pracy. Doszedł do wniosku, że choroby mają swoje źródło w niewydolności tzw. syndromu ogólnej adaptacji w okolicznościach, które rozponajemy jako nieprzychylne czy groźne. Dlatego najlepszy prezent, który możemy sprawić swoim zszarganym nerwom, to znalezienie i utrwalenie sposobów na rozładowanie chronicznego napięcia.
Przyjrzyj się uważnie przyczynom swojego stresu. W niewielkich dawkach jest potrzebny każdemu z nas: stymuluje aktywność i czujność mózgu, wzmaga motywację i kreatywność. Przypomnij sobie jednak, w jakich sytuacjach napięcie, które przeżywasz, wykracza daleko poza granice twórczej pracy, jest nieprzyjemne i nadmierne, przeszkadza ci w działaniu. Opisz wywołujące je bodźce i swoją reakcję – czy możesz coś zmienić? Rozpisz dokładnie pomysły na rozwiązanie problemu, a jeśli uznasz, że jest obecnie poza twoim zasięgiem, spróbuj tymczasowo „zaakceptować” zastaną sytuację i zmienić odpowiedź na nią w taki sposób, żeby przynajmniej nie pogarszać własnego zdenerwowania. Spróbuj poprowadzić dziennik stresu, który pomoże zanalizować przebieg wydarzeń i wyodrębnić nieskuteczne schematy.
Zabierz swoje nerwy na spacer. Zwiedzaj okoliczne lasy i parki, wybierz się nad pobliskie jezioro, strumień czy rzekę. Naturalne światło dzienne jest dobrym lekarstwem na stany niepokoju i lęki, a otoczenie przyrody oczyszcza tak ciało, jak i umysł. Wprowadź regularne spacery do codziennych zwyczajów, krótkie, 20-minutowe lub dłuższe od czasu do czasu, poranne czy przed pójściem spać – pomogą ci uregulować gospodarkę emocjonalną, obniżyć ciśnienie, nabrać rumieńców i złapać perspektywę.
Obserwuj przyrodę. Jest znakomitym wentylem do przekierowania niepokojących myśli, czerpania siły i wiedzy. Spróbuj pooglądać uważnie rośliny i wsłuchać się świadomie w otaczające dźwięki, szczegółowo rozpoznać ich budowę, poszukać śladów obecności zwierząt, porównać zapachy i faktury lasu, zbadać rozmaite podłoża. Przyjrzyj się niektórym odcinkom przyrody w skali mikro i zaryzykuj poćwiczyć nieostre spojrzenie szerokokątne, ogarniające dużą przestrzeń. Nie musisz być specjalistą, uważne obserwacje zwykle przynoszą samodzielne odkrycia, budzą ciekawość i nieraz sprzyjają zaskakującym spotkaniom. Jeśli posiedzisz przez dłuższą chwilę bez ruchu i w ciszy, tak by las „zapomniał” o twojej obecności, możesz załapać się o tej porze na aktywne przygotowania jego mieszkańców do zimy, np. obok przebiegnie mysz ze zdobycznym orzeszkiem czy pod pobliskim drzewem usłyszysz zakopującą żołądź sójkę.
Ruszaj się. Ci, którzy biegają, oprócz zmęczenia znają doskonale stan euforii i obudzenia po powrocie do domu. Znajdź taką aktywność fizyczną, która jest dla ciebie atrakcyjna i spróbuj ją wdrożyć choćby kilka razy w tygodniu. Nawet początkujący sportowiec poza wyraźnymi efektami zdrowotnymi, szybko odnotuje lepsze samopoczucie dzięki działaniu uwalnianych podczas ćwiczeń endorfin, czyli hormonów szczęścia.
Zwracaj uwagę na jedzenie. Właściwie dobrane, potrafi obniżyć poziom stresu. Zamiast mięsa, które podnosi ciśnienie tętnicze lub wskutek produkcji dopaminy i norepinefryny w mózgu (w przypadku wysokobiałkowego czerwonego mięsa) podbija stres, mamy do wyboru wiele warzywnych i owocowych bohaterów. Ciśnienie pomogą uregulować czosnek i cebula, pomidory, ziemniaki, szpinak, banany i suszone morele. Seler, zwłaszcza naciowy, zawiera aż 86 cennych składników, a kapusta – przy okazji swoich właściwości przeciwutleniających, na dodatek sprzyja produkowaniu serotoniny, odpowiedzialnej za poprawę humoru. Także chili wzbudzi wydzielanie endorfin, a aromatyczny majeranek, bazylia, tymianek czy melisa polepszą samopoczucie. Dowiedz się więcej o comfort food i zdrowym odżywianiu dla znerwicowanych.
Dbaj o regularny, wartościowy sen. Staraj się zorganizować swój czas w taki sposób, by nie rezygnować i nie skracać snu na korzyść piętrzących się obowiązków. Warto poświęcić na niego przynajmniej od 7 do 9 godzin w ciągu nocy. Dzięki temu organizm wypoczywa, robi porządki, pozbywa się toksyn i napięcia, a mózg selekcjonuje i wiąże informacje. Niewyspanie natomiast działa dokładnie na odwrót: potęguje bagaż stresu i lęków, zmniejsza skuteczność, zdolność zapamiętywania, osłabia kreatywność i zastaje nas rano drażliwych i nieprzygotowanych do wyzwań nadchodzącego dnia. Postaraj się ponadto kłaść się spać i budzić w stałych godzinach. Niedługo budzik okaże się niepotrzebny, a samodzielne wstawanie przynosi znacznie więcej przyjemności.
Pracuj z wyobraźnią. Stwórz miejsce, do którego możesz myślowo wrócić, kiedy ogarnia cię niepokój. Wzbogacaj je o kolejne szczegóły tak, by „pobyt”w nim sprawiał ci przyjemność. Postaraj się dokładnie „rozejrzeć” dookoła i jak najwięcej zaobserwować tworzących je elementów. Pomajsterkuj. W internecie znajdziesz mnóstwo inspirujących propozycji, jak zamiast kupować rzeczy, zrobić coś „z niczego”. Własnoręcznie sporządzone lampa, pojemnik na drobiazgi, sól do kąpieli, portfel z kartonu po soku czy konfitury mogą przynieść ogromną satysfakcję i stać się nietuzinkowym prezentem.
Pielęgnuj więzi. Ciekawie spędzony czas z bliskimi, przyjaciółmi czy dziećmi, jak również zabawa ze zwierzętami nie tylko sprzyja poprawie samopoczucia, ale też daje obustronne korzyści i pomaga oddelegować wszelkie troski na drugi plan (Polecamy:
Życie rzeczy, Zszywka, kolorowanki dla dzieci na Tiutiu blogu).
Irena Jazukiewicz