W jaki sposób dotarliście dzisiaj, w tygodniu kiedy obchodzimy Dzień Tramwajarza i Kolejarza, do pracy czy do szkoły? A jak dostaniecie się na popołudniowe spotkanie i zakupy? Statystyki są bezlitosne. Jeśli nie chcemy, czy nie możemy, dotrzeć gdzieś pieszo, czy na rowerze – wybieramy samochód. Uważamy go za bardziej wygodny niż komunikacja publiczna, sądzimy, że zaoszczędzi nam czasu, dojedziemy nim bezpośrednio do celu. Choć doświadczenia wielu z nas są zgoła inne… W większych miastach, zwłaszcza w godzinach szczytu – my w samochodzie stoimy w korku, podczas gdy obok przemyka płynnie tramwaj. Później długo szukamy miejsca do zaparkowania. I kiedy już je znajdziemy, bywa dużo bardziej odległe od naszego miejsca docelowego niż najbliższy przystanek tramwajowy. Znacie to? A jednak wciąż ponad 80 % osób podróżujących lądem decyduje się na samochód.
Pomimo, że powszechnie znanymi są poniższe fakty…
– Samochody są jednymi z głównych źródeł zanieczyszczenia powietrza (głównie tlenkami azotu, węgla, siarki, pyłami itp.), przez co przyczyniają się do powstawania smogu i zakwaszania środowiska. Choć drogi zajmują około 3% powierzchni kraju – w zasięgu bezpośredniego oddziaływania zanieczyszczeń znajduje się 50% powierzchni Polski! Transport kolejowy emituje zanieczyszczeń nieporównanie mniej.
– W wypadkach samochodowych ginie 30krotnie więcej ludzi niż w wypadkach z udziałem kolei.
– Również dla zwierząt drogi są bardzo niebezpieczne, przecinając szlaki migracyjne zabijają rocznie tysiące saren, jeleni, lisów, jeży, żab i innych gatunków.
– Coraz większym i bardziej uciążliwym zanieczyszczeniem środowiska staje się hałas. Około 80% wszystkich zagrożeń akustycznych powodują samochody. Cierpimy wskutek tego na bezsenność, nerwice czy – w konsekwencji – na choroby krążenia.
– Samochody są co najmniej 2krotnie bardziej energochłonne niż kolej.
Na krótszych dystansach alternatywą dla samochodu jest tramwaj – powszechnie mający opinię najbardziej ekologicznego środka transportu w mieście. Emituje niezmiernie małą ilość zanieczyszczeń (prawie wszystkie tramwaje są obecnie napędzane silnikiem elektrycznym), są bezpieczne dla pasażerów, pieszych i kierowców, mniej energochłonne niż samochody.
Pomimo, że są miasta, po których tramwaje nigdy nie jeździły a także takie, gdzie zostały zlikwidowane – chyba każdy w Polsce przynajmniej widział współczesny tramwaj. A czy wiecie, jak wyglądały pierwsze tramwaje i kiedy powstały? Nie było to tak dawno, bo na początku 19-go wieku. Jako siłę napędową wykorzystywały… konie, które ciągnęły wagoniki po wbudowanych w jezdnię szynach. Pierwszy taki tramwaj pojawił się w 1804 r. w Wielkiej Brytanii i służył do transportu węgla oraz rudy żelaza. Zaś pierwszy tramwaj miejski pojawił się w 1832 roku w Nowym Jorku. W latach 60 19-go wieku tramwaje zaczęły opanowywać Europę, jednocześnie też szukano alternatywy dla koni. Aby zachować płynność ruchu, na 1 wagon tramwajowy należało utrzymywać około 10 koni, co przy dużej liczbie wagonów stawało się problemem w mieście. Szukając najlepszych rozwiązań budowano tramwaje na napęd parowy, spalinowy i gazowy, ostatecznie zwyciężył napęd elektryczny. Nie wszędzie jednak łatwo było zerwać z tradycją – ostatnie tramwaje konne zlikwidowano dopiero w 1933 roku (w Niemczech i Francji).
W Polsce pierwszy tramwaj konny pojawił się w 1866 roku w Warszawie, zaś w kolejnych latach takie pojazdy fundowały sobie Gdańsk, Wrocław, Szczecin, Lwów, Poznań i Kraków. Po raz pierwszy tramwaj elektryczny przejechał ulicami Niemiec w 1881 roku, zaś w Polsce kilkanaście lat później (w 1893 roku) zaczął jeździć po Wrocławiu.
Z biegiem lat i gwałtownym rozwojem motoryzacji tramwaje zaczęły tracić na znaczeniu. Jednak na szczęście wydaje się, że minął już okres uważania ich za niemodne i przestarzałe środki transportu. Stopniowo coraz więcej osób zaczyna dostrzegać ich niewątpliwe zalety dla przyrody i społeczeństwa.
25 listopada, w Dzień Św. Katarzyny Aleksandryjskiej, obchodzimy Dzień Kolejarza i Tramwajarza. Być może warto w ramach obchodów tego święta przemyśleć swoje zwyczaje przemieszczania się?
Wyzwanie:
Zamiast wsiadać w samochód, pojedź do pracy lub szkoły tramwajem. I uśmiechnij się do motorniczego!