21 listopada

 

Światowy Dzień Życzliwości

Są dwie szkoły – jedni twierdzą, że ludzie to gatunek z natury zły, drudzy – przeciwnie, że rodzimy się z gruntu dobrzy i tylko niesprzyjające życiowe okoliczności budzą w nas z czasem demony. Nie ma dowodów naukowych ani na potwierdzenie jednej, ani drugiej tezy, jednak szczególnie 21 listopada, w Światowym Dniu Życzliwości, warto przychylić się do tej drugiej opinii. Tego dnia warto uwierzyć, że w każdym z nas drzemią niewyczerpane pokłady dobra i – tak na próbę – okazać komuś bezinteresowną życzliwość. Tym bardziej, że w tej akurat kwestii naukowcy nie mają wątpliwości: bycie miłym, okazywanie dobra, rozbudzanie u siebie życzliwości wobec innych ma moc uszczęśliwiania – nie tylko obdarowanego życzliwością, ale przede wszystkim tego, który ją okazuje.

dzieyczliwoci

Szczególnie huczne obchody Dnia Życzliwości odbywają się we Wrocławiu. Plakat promujący wydarzenie, zachęca wrocławian: „Znajdź się wśród życzliwych”.

O tym jak okazywać życzliwość innym rozpisywać się nie będę. Każdy – choćby intuicyjnie – wie to doskonale, a wachlarz życzliwych zachowań jest tak szeroki, jak szeroki jest wachlarz osób, z którymi na co dzień się stykamy. Każdej z nich, bez wyjątku, możemy okazać serce i drobnym gestem rozjaśnić jej dzień. Prosty test na życzliwość? Wywołuje uśmiech – często nieśmiały i doprawiony zaskoczeniem obdarowanego, ale zawsze szczery i spontaniczny. Przetestujcie – działa!

Nieco inaczej ma się rzecz w przypadku zwierząt – okazywanie im życzliwości jest tym szlachetniejsze, że najczęściej nie możemy liczyć na żadną nagrodę. W zwierzęcym słowniku nie istnieją takie pojęcia jak wdzięczność i zapłata. Ot, dobry uczynek w stosunek do zwierzęcia, to dobro w czystej postaci. Przykład, ot chociażby taki gest kierowcy miejskiego autobusu w Łodzi:

Jednak to, o czym chciałabym przede wszystkim napisać z okazji tegorocznego Dnia Życzliwości, to życzliwość okazywana – trochę nietypowo – samemu sobie. Przyczynkiem do tego stała się lektura, krótkiego tekstu Marii Popovej – młodej Bułgarki (urodzonej w 1984 r.), mieszkającej obecnie w Nowym Jorku, która pewnego dnia napisała e-maile do swoich znajomych z pracy, z niezobowiązującą prośbą o podzielenie się z nią 5 inspirującymi informacjami, na które natknęli się w mijającym tygodniu. To mogło być cokolwiek – od informacji o przełomie w badaniach neurologicznych po ulubiony fragment poezji. I tak narodził się amerykański serwis „Brain Pickings” – czytany każdego tygodnia przez miliony ludzi na całym świecie i uznany przez Bibliotekę Kongresu za przedsięwzięcie o „historycznym znaczeniu”. Jak przyznaje Maria Popova, nigdy nie spodziewała się, że jej spontaniczny intelektualny eksperyment, realizowany z pomocą kilkunastu zaprzyjaźnionych osób, przerodzi się w internetowe przedsięwzięcie o takiej skali. A jednak.

Od momentu powstania serwisu, Popova spędziła tysiące godzin na wyszukiwaniu informacji będących „brain pickings” (można to przetłumaczyć jako „wybory umysłu”), a więc stymulujących do rozwoju, motywujących, odkrywczych i cennych. Były to głównie fragmenty tekstów wybitnych intelektualistów, cytaty z najznamienitszych ludzi kultury i nauki, ale także fragmenty muzyki czy poruszające dzieła sztuki wizualnej (rysunki, obrazy, animacje i in) . Po siedmiu latach intensywnych lektur, refleksji i spisywania swoich przemyśleń, Popova postanowiła podzielić się z czytelnikami swojej strony własnymi przemyśleniami. Zatytułowała je „Siedem rzeczy, których nauczyłam się w ciągu siedmiu lat czytania, pisania i życia”.

W dobie prostych recept na życie, przekazywanych nam przez różnej maści coachów i „trenerów rozwoju osobistego”, sceptycyzm wobec tego rodzaju skróconych poradników dobrego życia, jest jak najbardziej uzasadniony. Szczególnie, jeśli przypomnimy sobie, że autorka tych zapisków ma niewiele ponad 3o lat, co nie daje jej silnej legitymacji do doradzania innym. Jednak zachęcam – przezwyciężcie swój sceptycyzm i w Dniu Życzliwości posłuchajcie i przeczytajcie tych kilka wskazówek, które równie dobrze można byłoby zatytułować „7 rzeczy, które warto zrobić dla siebie w tym zwariowanym świecie”. Bo Popova nie ma ambicji sprzedawania nam złotej recepty na życie, po prostu przypomina o kilku ważnych, elementarnych rzeczach, o których tak łatwo dzisiaj zapomnieć. Ot, niezobowiązująca, krótka lektura na listopadowy wieczór. A może zainspiruje Was do okazania sobie odrobiny życzliwości?

Jako, że animacja nie ma polskiej transkrypcji, poniżej tłumaczenie tekstu „7 rzeczy”, opublikowanego tutaj:

1. Pozwól sobie na luksus zmieniania zdania

Żyjemy w kulturze, w którym jednym z największych powodów do wstydu jest nieposiadanie zdania na jakiś temat. Często więc formułujemy opinie na podstawie powierzchownych wrażeń lub przemyśleń, zapożyczonych od innych, nie poświęcając czasu na własne przemyślenia, które są niezbędne abyśmy mogli dotrzeć do prawdy. Później rozsiewamy te zapożyczone od innych opinie, trzymając się ich kurczowo jak kotwic, które mocują nas w rzeczywistości. W naszej kulturze jest czymś niebywale zaskakującym powiedzieć po prostu: „Nie wiem”. Tymczasem zrozumienie jakiejś kwestii jest dalece bardziej satysfakcjonujące i wartościowe niż kurczowe trzymanie się „prawd objawionych” – nawet jeśli w wyniku procesu, prowadzącego do zrozumienia, zdarzy nam się zmienić opinię o jakimś zagadnieniu, ideologii lub, co najważniejsze, o sobie samym.

2. Nie rób nic dla prestiżu, statusu, pieniędzy lub akceptacji innych.

Jak zauważył Paul Graham: „Prestiż jest jak potężny magnes, który wykoślawia nawet nasze własne przekonania o tym, co nas cieszy. Zmusza cię do robienia nie tych rzeczy, które naprawdę lubisz, ale tych które – jak myślisz – chciałbyś lubić”. Tego rodzaju zewnętrzne motywatory bywają dobre. Mogą przynosić chwilowe poczucie szczęścia i afirmacji życia. Jednak ostatecznie to nie one obudzą dreszcz ekscytacji, który zerwie cię rano z łóżka i to nie one dadzą ci poczucie spełnienia, z którym położysz się wieczorem spać. De facto, właśnie one mogą cię rozpraszać i odciągać od tych rzeczy, które przynoszą w życiu prawdziwą i głęboką satysfakcję.

3. Bądź hojny.

Hojnie obdarzaj innych swoim czasem, zasobami, zaufaniem i – co bardzo ważne – mów o tym głośno. O ileż łatwiej jest krytykować niż celebrować. Zawsze pamiętaj, że za każdą rzeczą i zdarzeniem, które krytykujesz stoi jakiś człowiek. Rozumieć i być rozumianym to najwspanialsze dary, jakie możemy otrzymać w życiu i każda interakcja z innym człowiek jest szansą aby te dary otrzymać i podarować.

4. Zrób w swoim życiu miejsce na spokój i bezruch.

Medytuj. Chodź na spacery. Wsiądź na rower i jedź przed siebie, bez celu. Pozornie bezproduktywne myślenie o niebieskich migdałach, a nawet poddawanie się nudzie, tak naprawdę kryją w sobie wielki ładunek kreatywności. Najlepsze pomysły przychodzą do nas wtedy, kiedy przestajemy w napięciu czekać na natchnienie. Przychodzą wtedy, kiedy pozwalamy naszym myślom swobodnie szybować – aż do momentu, w którym wypoczęty umysł połączy je w zupełnie nieoczekiwany, twórczy sposób. Jeśli nie pozwolimy sobie na ten niekontrolowany przepływ myśli, odbieramy sobie szansę na prawdziwą kreatywność.

Ale co najważniesze – śpij. Sen, oprócz tego, że jest najlepszym afrodyzjakiem kreatywności, ma wielki wpływ na nasze życie – na rytm dnia, nasz nastrój, relacje z innym. Podchodź do snu z taką samą rzetelnością, z jaką podchodzisz do swojej pracy. Dla wielu z nas umiejętność przezwyciężenia naturalnej potrzeby snu jest powodem do dumy i dowodem na to, że potrafimy być jeszcze bardziej efektywni, ale tak naprawdę jest to przejaw braku szacunku dla siebie samych. Co może być bardziej istotne od naszego zdrowia – fizycznego i psychicznego, skoro ma ono tak wielki wpływ na wszystko inne, co robimy w życiu?

5. Kiedy ludzie mówią ci kim są – uwierz im. Jednak kiedy mówią ci, kim ty jesteś – nie wierz im. Jesteś jedynym dysponentem tego, co kryje Twoje wnętrze. Założenia, czynione na twój temat przez innych, którzy cię nie znają i nie rozumieją, mówią dużo wyłącznie o nich samych i zupełnie nic o tobie.

6. Obecność i trwanie są zdecydowanie bardziej wartościowe niż produktywność. Kultura, w której żyjemy, mierzy naszą wartość jako ludzi poprzez naszą efektywność, zarobki i umiejętność wykonania określonych zadań. Poddawanie się kultowi produktywności okrada nas z radości życia i zabiera nam czas, który moglibyśmy poświęcić na rzeczy, faktycznie czyniące życie wartościowym.

7. Bądź przygotowany na to, że wszystko, co wartościowe, zabiera dużo czasu.

To słowa Debbie Millman, która uchwyciła w nich elementarną prawdę, która jednak tak łatwo umyka nam w wiecznie pędzącym świecie – świecie, w którym ideałem jest natychmiastowość. Mit sukcesu osiąganego w jedną noc jest, tak, właśnie tym – mitem. Każdy kwiat potrzebuje czasu aby rozwinąć się w pełni z małego pączka. Ale w dziejszych czasach nie jesteśmy zainteresowani tym nudnym etapem rozkwitania. Tymczasem to właśnie tam ukryta jest cała magia. To tam wykuwa się nasz charakter i nasze przeznaczenie.

W Dniu Życzliwości, i nie tylko, pozwólmy sobie na luksus bycia życzliwymi wobec siebie samych. Najpierw uśmiechnij się do lustra, a później wyjdź na ulicę i uśmiechnij się do pierwszej napotkanej osoby. Miłego dnia! 🙂

Marta Karbowiak

Listopad 2024

pon wt śr czw pt sob nie
1
3
4
5
6
7
8
9
  • Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem
10
11
12
13
14
15
16
17
18
  • Europejski Dzień Wiedzy Antybiotykach
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
30

Najbliższe święta

Zapisz się do newslettera