W noc świętego Andrzeja,
pannom z wróżby nadzieja.
Świeczki w łódeczkach z łupin orzecha. Jeśli dwie łódeczki puszczone na wodę podpłyną do siebie i się złączą, panna ma szanse na rychłe zamążpójście. Fot. Gosia Świderek/Źródła
W wieczór 29 listopada, w wigilię imienin Andrzeja na terenach Słowiańszczyzny obchodzimy Andrzejki. Kiedyś było to święto zarezerwowane wyłącznie dla panien na wydaniu (kawalerowie wróżyli sobie w katarzynki, w wieczór 24 listopada, w wigilię imienin Katarzyny). Od kilkudziesięciu lat święto się zegalitaryzowało i w Andrzejki wróżą dziś sobie zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, i to w dodatku nie tylko Ci, którzy szukają partnera życiowego ale również „zajęci” a nawet przedszkoli.
Dziś wróżymy nie tylko o mężu czy żonie, ale szerzej – o całej naszej przyszłości, zawodzie, bogactwie, przyjaciołach czy zdrowiu. Nawet jeśli jesteś zatwardziałym racjonalistą masz dziś okazję pobawić się woskiem, potrenować wyobraźnię doszukując się w cieniach kształtów przedmiotów lub osób, a bawiąc się wróżbami odkryć w sobie takie marzenia, które na co dzień wypierasz, bo są zbyt szalone i nierealne. Nawet jeśli wróżby nie mówią nam nic o przyszłości, to mogą powiedzieć nam coś o nas samych.
Dziewczynki z łódzkiej podstawówki wróżą sobie za pomocą zegara wróżb. Fot. Gosia Świderek/Źródła
